10.11.2017
Muzeum powinno zaskakiwać, poruszać wyobraźnię, zachwycać, wzruszać, a niekiedy nawet straszyć.
Kolekcja, zbiory, ich układ, opowieść, jaką ze sobą niosą – to wszystko powoduje, że wizyta w muzeum winna stać się wielką przygodą i na długo zapadać w pamięć.
Na całym świecie kuratorzy, scenografowie i inne osoby odpowiedzialne za przygotowanie wystaw niezmiennie poszukują nowych pomysłów na kolejne ekspozycje. Z różnym, skutkiem, o czym przekonali się zapewne Czytelnicy „Tajemnic z muzealnej półki”, zwiedzając wystawy świetne, dobre lub tylko przeciętne.
Tym razem muzealna półka ma niecodzienna formę. Jej bohaterem jest zapach. Przygotowując wystawę z okazji jubileuszu Oddziału Stomatologii GUMed zatytułowaną „Siedemdziesiąt lat stomatologii uniwersyteckiej w Gdańsku” zgromadziliśmy – dzięki życzliwości wielu osób – pokaźną kolekcję fotografii, dokumentów czy pamiątek. Nie zabrakło też narzędzi i sprzętu stomatologicznego. W tym wzbudzającej sporo emocji i lęku wiertarki z nożnym napędem i ponad stuletniego fotela dentystycznego. Otoczenie tak wielu wspaniałych, urokliwie groźnych obiektów wymagało dopełnienia istotnym elementem będącym niejako klamrą całej wystawy.
Okazał się nim zapach gabinetu stomatologicznego. Silny, niemal drażniący, a przede wszystkim budzący jednoznaczne skojarzenia z bólem zębów, a potem ich leczeniem. W jednej z przeszklonych szafek, w których przez lata przechowywano materiały i narzędzia, pomimo upływu czasu utrzymał się charakterystyczny aromat gabinetu. Jego głównymi źródłami był jodoform stosowany do sporządzania past do leczenia kanałowego oraz tlenek cynku wykorzystywany podczas terapii z powodu próchnicy.
Zapachu nie umiemy jeszcze przesyłać drogą elektroniczną. Ilustracją tego odcinka „Tajemnic z muzealnej półki” jest wspomniana szafka przechowująca zapach. Można jednak do niej zajrzeć i poczuć wyraźny aromat jodoformu, tlenku cynku i innych preparatów odwiedzając Muzeum GUMed.
Serdecznie zapraszamy!