19.08.2014
Ponad pół roku pracy, analiza 500 przypadków zatrzymań krążenia w miejscach publicznych, których przyczyną nie był uraz, powieszenie, utonięcie lub choroba nowotworowa. Tak powstawała mapa miejsc w Trójmieście, w których najczęściej dochodzi do nagłych zatrzymań krążenia. Autorem opracowania jest dr Tomasz Łopaciński z Katedry i Kliniki Medycyny Ratunkowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Lekarz stworzył również propozycję rozmieszczenia w przestrzeni miejskiej 94 defibrylatorów. Europejska Rada Resuscytacji zaleca, by były one umieszczane w miejscach, w których co najmniej raz na dwa lata zdarzyły się przypadki zatrzymania krążenia lub gdzie jest duże ryzyko, że do takiego zatrzymania dojdzie. W swojej analizie dr Łopaciński zwrócił także uwagę na średni czas dojazdu karetki do pacjenta. Wyniósł on 9 minut. Czasy uzyskane w Gdańsku były gorsze niż w Gdyni i Sopocie.
Z przeprowadzonych przez dr. Łopacińskiego analiz wynikało, że najwięcej przypadków zatrzymań krążenia w miejscach publicznych miało miejsce na terenie Gdańska – 65,4 proc., następnie Gdyni – 27,8 proc., a zdecydowanie najmniej, 6,8 proc. – Sopotu. Do zatrzymania akcji serca częściej dochodziło w przypadku mężczyzn – 81 proc., a średni wiek osób wynosił 62 lata.